Wybuchło powstanie styczniowe. W naszej wsi działał nauczyciel Maciej Kulesza, przezywany Sucha Ręka. Działanie tego nauczyciela to było głównie nauczanie pisania i czytania, ale przy tym dało się poinformować społeczeństwo o tym, co działo się w kraju i na świecie. Z jego inicjatywy zorganizowała się grupa 24 młodych mężczyzn, którzy poszli na miejsce koncentracji powstańczej do Popielewa. Stamtąd poprowadzono ich aż do Białowieży. Po ciężkich walkach i wielu porażkach wrócili do domu i schronili się na bagnach nad Narwią, bo Rosjanie ścigali wszystkich uczestników powstania. 18 sierpnia 1863 r. spalili Jaworówkę, a 25 sierpnia Dzikie. Mieszkańców wywieziono w głąb Rosji, a wsie nigdy już nie odzyskały dawnej świetności.

Już nikt nie wierzył w zwycięstwo, ale wydarzenie odcisnęło piętno w umysłach ludzi. Na pamiątkę tych zajść mieszkańcy Pogorzałk wybudowali kamienną kapliczkę na końcu wsi. W tym miejscu żegnano starym zwyczajem wszystkich zmarłych, którzy byli wiezieni na cmentarz do Dobrzyniewa. Stały tam wcześniej dwa drewniane św. Janki.

Gdy powstanie stłumiono całkowicie, władze rosyjskie zażądały rozebrania kapliczki. Wtedy mieszkańcy zadziałali zgodnie z przysłowiem „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”, a w tym przypadku nawet dwie. Wysłano dwie kobiety do gubernatora w Grodnie. Dostarczyły mu one pismo z wyjaśnieniem, że motywem budowy kapliczki był ukaz carski o zniesieniu pańszczyzny. Na blaszce, którą powieszono na ścianie kaplicy był tekst po rosyjsku wyjaśniający, że kaplica owa stanowi pamiątkę uwłaszczenia. Było to alibi tej kapliczki aż do odzyskania niepodległości tzn. do 1918 r.

W 1905 r. wybuchła rewolucja i nastąpiło ulżenie carskiego ucisku, mieszkańcy Pogorzałk podjęli decyzję o powiększeniu kapliczki. Zdecydowano się dobudować większą, drewnianą. Nie było żadnego zezwolenia na budowę, ale mieszkańcy zaryzykowali. Złożyli kapliczkę na gumnie Gabriela Storonowicza i nocą przywieźli na miejsce. Wieżyczkę dobudował Aleksander Wojtecki, a krzyż żelazny wykuł Antoni Kotyński – miejscowy kowal. Całość otoczono kamiennym murem wydłużając go aż do drogi, a wykonał to Jan Wojtecki.

Po wielu latach ks. H. Hołubowski ufundował obelisk i tablicę poświęconą pamięci uczestników Powstania Styczniowego, a w 1984 r. zrekonstruował kaplicę chylącą się ku upadkowi. Obecnie w kapliczce nie ma ołtarza, a jedynie tablice informacyjne o wydarzeniach i historii parafii.